PO NICH POZOSTANIE TYLKO PAMIĘĆ…

Trzebinia 14 września 2019 r.

„Po nich pozostanie tylko pamięć, o skautach, którzy odeszli w  wojenną zamieć, ich życie niech będzie drogą przez świat, po której iść powinien każdy z nas …” Słowa tej harcerskiej piosenki, którą śpiewaliśmy w latach 80. ubiegłego wieku, stały się motywem wiodącym uroczystego, otwartego ogniska harcerskiego, które zostało zorganizowane 14 września 2019 r. o godz. 17.00 na placu przy ul. Ochronkowej w Trzebini. Ognisko zgromadziło bardzo wielu zuchów, harcerzy i instruktorów harcerskich, zarówno tych byłych, jak i obecnych. Tradycyjnie rozpoczęło się od powołania strażnika ognia i obrzędowego jego rozpalenia. Honoru tego dostąpili: Burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk, Komendantka Hufca ZHP Trzebinia dh. hm. Irena Piątek i nasza stowarzyszeniowa koleżanka Anna Siewiorek. Na strażnika ognia został powołany  nasz kolega ze środowiska Luzarczyków, czynny jeszcze instruktor Hufca ZHP Trzebinia phm. Jarosław Skarżycki. Scenariusz ogniska przewidywał jego podniosły charakter i poświęcony był wspomnieniom o ks. hm. Marianie Luzarze i jego harcerskich wychowankach. Gawędę o „Czarnym Kruku” opowiedział ks. phm. Filip Pajestka – kapelan krakowskiej Chorągwi ZHP. W dalszej części ogniska członkowie naszego Stowarzyszenia i nasi sympatycy odczytywali fragmenty wspomnień wychowanków ks. Luzara, które przeplatane były wspólnymi harcerskimi piosenkami, do których akompaniował na gitarze były Luzarczyk, nasz kolega Paweł Jarczyk. Na zakończenie ogniska, tradycyjny wielki, kilkusetosobowy krąg harcerski i pieśń „ Ogniska już dogasa blask…” zamknął całą uroczystość, a jednocześnie obchody 80. rocznicy śmierci ks. hm. Mariana Luzara „Czarnego Kruka” w Trzebini. Ale nie zakończył naszego spotkania z harcerzami z Małopolski, gdyż członkowie naszego Stowarzyszenia spragnieni nadal swojego wspólnego towarzystwa pozostali przy dogasającym ognisku, aby wspólnie z pozostałymi jeszcze na miejscu harcerzami pośpiewać w ten ciepły, wrześniowy wieczór. Przy wtórze dźwięków gitary przypomniały nam się znowu te wieczory, gdzie po trudach całego harcerskiego dnia, śpiewaliśmy w blasku ogniska, w otoczeniu łąk, lasów lub jezior, często do późnych godzin nocnych, nie mogąc się ze sobą rozstać.  I teraz znowu tak było.